Droga Liberii od anarchii do wyborów

Przedrukowano za zgodą Aktualna historia , maj 1998, t. 97, nie. 619, s. 229-233





W Wigilię 1989 roku Charles Taylor i jego Narodowy Front Patriotyczny na rzecz Liberii wkroczyli z Wybrzeża Kości Słoniowej do północnej Liberii z zamiarem obalenia autorytarnego rządu prezydenta Samuela Doe. Siedmioletnie konflikty, które nastąpiły, zostały naznaczone brutalnymi walkami i upadkiem państwa Liberii; jedna dziesiąta przedwojennej populacji liczącej 2,5 miliona ludzi zginęła, jedna trzecia została uchodźcami, a prawie wszyscy pozostali w takim czy innym czasie zostali wysiedleni.



W odpowiedzi na destabilizujące zagrożenie, jakie reprezentował konflikt, siły pokojowe Afryki Zachodniej interweniowały w 1990 r., ale dopiero w sierpniu 1996 r. podpisano ostateczne porozumienie pokojowe. Następnie odbyły się wybory 19 lipca 1997 r., w których Liberyjczycy zagłosowali za wdrożeniem porozumienia i zdecydowaną większością wybrali Taylora na kierownictwo pokonfliktowego rządu.



Choć niewątpliwie reprezentowały one transformację konfliktu liberyjskiego, znaczenie wyborów jest otwarte. Liberia ma teraz rząd konstytucyjny, który utrzymuje porządek w całym kraju, ale pozostaje szereg wyzwań: odbudowa podstawowej infrastruktury państwa, repatriacja setek tysięcy uchodźców i osób wewnętrznie przesiedlonych, utworzenie zreformowanych sił bezpieczeństwa i instytucjonalizacja rządów prawa i demokratyczne rządy.



UPADEK LIBERII



12 kwietnia 1980 roku grupa podoficerów pod dowództwem sierżanta Samuela Doe obaliła jednopartyjny reżim w Liberii. Reżim Doe zaczął coraz bardziej polegać na wojsku zdominowanym przez jego etnicznych braci Krahn. W 1985 r. reżim przeprowadził wybory naznaczone oszustwami na dużą skalę; nieudany zamach stanu w następstwie doprowadził do masowych represji wobec ludów Gio i Mano, których uważano za zwolenników przywódców zamachu stanu.



W odpowiedzi na coraz bardziej autorytarne posunięcia Doe'a Charles Taylor, były urzędnik w rządzie Doe'a, zorganizował Narodowy Front Patriotyczny dla Liberii i zorganizował swoją wigilijną inwazję w 1989 roku. W miarę postępów NPFL wojsko Doe rozpętało kampanię spalonej ziemi na północy, jeszcze bardziej terroryzując grupy etniczne Gio i Mano i wpychając je do obozu NPFL. Do lipca 1990 r. powstańcy przesunęli się na przedmieścia Monrowii. Chaos w stolicy, z powszechnymi grabieżami i zabójstwami na tle etnicznym, przekonały sąsiadów Liberii ze Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) do interwencji w sierpniu. Operacja, znana jako ECOWAS Cease-Fire Monitoring Group (ECOMOG), zapoczątkowała (iw dużej mierze pozostała) nigeryjską inicjatywę, przedstawianą jako fakt dokonany.

Taylor odrzucił interwencję ECOMOG od samego początku, argumentując, że wzmocniła ona chwiejący się reżim Doe i odmówiła mu pozycji władzy, którą zdobył. Siły NPFL zaatakowały oddziały zachodnioafrykańskie, gdy wylądowały w Monrowii, zmuszając ECOMOG do przyjęcia misji pokojowej. Kiedy sponsorowane przez ECOWAS rozmowy pokojowe wybrały dr Amosa Sawyera, przywódcę Liberyjskiej Partii Ludowej (LPP), na szefa rządu tymczasowego, Taylor odmówił udziału w rozmowach ani w rządzie tymczasowym.



We wrześniu ECOMOG rozpoczął kampanię wojskową, która wypędziła Taylora z Monrowii, a następnie wynegocjowała zawieszenie broni w listopadzie 1990 roku. Porozumienie stworzyło niełatwy pokój, w którym Greater Monrowia była zarządzana przez rząd tymczasowy i chroniona przez ECOMOG, podczas gdy reszta kraju była kontrolowany przez Charlesa Taylora ze swojej stolicy w Gbarnga w północnej Liberii.



Jednak następne pięć lat to seria nieudanych porozumień pokojowych i rozszerzenie konfliktu. Powstały nowe milicje, które miały zająć się grabieżami i zdobyć miejsce przy stole w negocjacjach o utworzenie nowego rządu. Zorganizowany z pomocą Sierra Leone Ruch Wyzwolenia Liberii na rzecz Demokracji (ULIMO) walczył z Taylorem na północy i zachodzie. ULIMO ostatecznie podzieliło się między skrzydło Mandingo, kierowane przez Al-Haji Kromah (ULIMO-K), a skrzydło Krahn, kierowane przez Roosevelta Johnsona (ULIMO-J). Dodatkowa frakcja z siedzibą w Krahnie, Rada Pokoju Liberii (LPC), kierowana przez George'a Boleya, przez pewien czas kontrolowała obszary na południowym wschodzie. NPFL Taylora również się podzieliło, a mnogość frakcji i rywalizacji utrudniło osiągnięcie wynegocjowanego porozumienia.

Ponadto wielu przywódców frakcji skorzystało na wojnie i ryzykowało utratę władzy i bogactwa w każdym porozumieniu pokojowym. Taylor, rządzący 95 procentami Liberii, zarządzał własną walutą i systemem bankowym, prowadził własną sieć radiową i zajmował się międzynarodowym handlem diamentami, złotem, gumą i drewnem. Wiele walk między NPFL, ULIMO, LPC i ECOMOG dotyczyło kontroli aktywów gospodarczych, takich jak kopalnie i porty, które służyły do ​​finansowania i utrzymania uzbrojonych frakcji. Zorganizowane milicje rzadko spotykały się ze sobą. Wojna w dużej mierze toczyła się między nieuzbrojonymi cywilami i bezwzględnymi gangami, często złożonymi z dzieci-żołnierzy, szukających łupów lub zabezpieczenia ważnego gospodarczo terytorium.



ECOMOG i Nigeria w szczególności zidentyfikowały Taylora jako przeszkodę dla pokoju i próbowały go pokonać. Siły Afryki Zachodniej zawarły sojusze przeciwko NPFL z ULIMO i byłą armią Liberii. Jednocześnie ECOMOG uczestniczył w rynku zrabowanych i wywłaszczonych dóbr, utrwalając gospodarkę wojenną, która pozwoliła na istnienie frakcji.



PIERWSZE KROKI W KIERUNKU POKOJU

Wysiłki przywódców Afryki Zachodniej zmierzające do zbudowania działającego rządu tymczasowego spełzły na niczym, aż do spotkania w czerwcu 1995 roku między Taylorem a szefem nigeryjskiego rządu wojskowego generałem Sani Abachą. Pod presją coraz bardziej zniecierpliwionego ECOWAS, frakcje podpisały porozumienie w Abudży w Nigerii we wrześniu 1995 roku. Porozumienia z Abudży utworzyły nową sześcioosobową Radę Stanu, w skład której weszli czołowi przywódcy NPFL, ULIMO-K i LPC , wraz z cywilnymi przedstawicielami partii politycznych, tradycyjnymi przywódcami i profesorem uniwersyteckim.



Układy wzywały do ​​rozbrojenia do stycznia 1996 r. i wyborów do sierpnia 1996 r., w bardzo krótkim terminie. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych porozumień, realizacja utknęła w martwym punkcie; rozbrojenie szybko opóźniło się, a ECOMOG nie mógł rozmieścić się w całym kraju. Roosevelt Johnson i jego frakcja ULIMO-J odeszli od porozumienia i zaatakowali siły pokojowe ECOMOG w grudniu 1995 roku.



Przemoc osiągnęła nowy poziom w kwietniu, kiedy w Monrowii wybuchła kolejna runda zaciekłych walk. Taylor i jego obecny sojusznik, szef ULIMO-K Kromah, odwołali Johnsona z rządu tymczasowego i wystąpili przeciwko jego milicji, w większości Krahn. Późniejsze walki zniszczyły miasto i położyły kres nadziejom, że Liberia może w najbliższej przyszłości przeprowadzić wybory.

W trakcie kryzysu z kwietnia 1996 r. splądrowano prawie każdą organizację humanitarną, agencję ONZ, biuro rządowe i establishment handlowy, ze szczególnym uwzględnieniem niszczenia organizacji praw człowieka, katolickiej stacji radiowej i innych elementów małej, ale odważnej cywilnej społeczności. społeczeństwa w Monrowii. W odpowiedzi prawie wszyscy międzynarodowi pracownicy humanitarni zostali ewakuowani. W odpowiedzi prawie wszyscy międzynarodowi pracownicy humanitarni zostali ewakuowani.

Upadek w morderczą anarchię zmusił sąsiadów Liberii do ponownej oceny swojej polityki wobec konfliktu. Kolejna runda rozmów w Abudży w sierpniu 1996 r. zaowocowała zrewidowanym porozumieniem. Abudża II potwierdziła ramy Abudży I, ale przedłużyła harmonogram wdrożenia o dziewięć miesięcy i zagroziła sankcjami – w tym zakazem ubiegania się o urząd z wyboru i ścigania przez trybunał ds. zbrodni wojennych – przeciwko każdemu przywódcy, który naruszył porozumienie. Za Abudży II rozbrojenie miało rozpocząć się w listopadzie 1996 r., a wybory wyznaczono na maj 1997 r. Nowe zawieszenie broni ogłoszono 20 sierpnia 1996 r., a Ruth Perry, była senatorka, została nową przewodniczącą zreformowanej Rady Stanu i pierwszą kobietą jako głową państwa w Afryce.

która jest godzina w Wielkiej Brytanii

Naruszenia zawieszenia broni podczas jesieni groziły wykolejeniem procesu w Abudży. Pomimo dowodów na to, że frakcje naruszały porozumienia, ECOWAS zdecydował się nie nakładać sankcji z obawy, że ukarane strony wycofają się z procesu pokojowego, zmuszając ECOMOG do powrotu do egzekwowania pokoju.

Chociaż rozbrojenie rozpoczęło się powoli w listopadzie 1996 r., nabrało tempa pod koniec stycznia 1997 r. ECOMOG zebrał duże ilości broni i po raz pierwszy od lat frakcyjne blokady dróg stały się rzadkością, a broń nie była widoczna na ulicach, z wyjątkiem rąk sił pokojowych. Chociaż zebrano wiele broni, demobilizacja pod względem łamania struktur dowodzenia i kontroli nad myśliwcami była znacznie mniej kompletna. Niewielkie zasoby i złe planowanie ograniczyły demobilizację do 12-godzinnego procesu, w ramach którego byli kombatanci po prostu oddawali broń (lub nawet garść pocisków), byli rejestrowani, a następnie wyjeżdżali. Niewielu wątpiło, że najbardziej wiarygodni bojownicy uniknęli demobilizacji, podczas gdy młodzi i niedoświadczeni przeszli przez ten proces w nadziei na uzyskanie świadczeń socjalnych.

WYBORY NA SZYBKO

Nowo utworzona niezależna komisja, składająca się z przedstawicieli trzech głównych frakcji i partii cywilnych, grup kobiecych i młodzieżowych oraz związków, walczyła o zorganizowanie wyborów w 1997 r. przy niezwykle napiętym czasie i zasobach. Większość partii politycznych i organizacji obywatelskich nalegała na przesunięcie terminu wyborów, ale Taylor i ECOMOG nadal wzywali do dotrzymania terminu 30 maja.

16 maja ECOWAS ostatecznie zgodził się na opóźnienie do 19 lipca, zapewniając tylko dwa miesiące na zorganizowanie wyborów. Uchodźcy z sąsiednich stanów, szacowana na 800 tysięcy, mogli głosować tylko po powrocie do Liberii. Biorąc pod uwagę brak możliwości ich przyjmowania, większość z nich została skutecznie pozbawiona praw obywatelskich.

Pod koniec lutego kilku przywódców frakcyjnych, którzy kandydowali na urząd, przekształciło swoje milicje w partie polityczne. Charles Taylor przekształcił swoją NPFL w Narodową Partię Patriotyczną (NPP); Al-Haji Kromah rozwiązał ULIMO-K i założył Partię Koalicji Ogólnoliberyjskiej (ALCOP); a przywódca LPC George Boley w końcu został sztandarowym nosicielem byłej partii zmarłego prezydenta Doe, Narodowej Partii Demokratycznej Liberii (NDPL). Roosevelt Johnson, przywódca ULIMO-J w centrum walk w kwietniu 1996 roku, ogłosił, że nie będzie ubiegał się o urząd.

Wiele wcześniej ustanowionych partii politycznych również zaczęło organizować nadchodzącą kampanię. Te partie cywilne założyły Sojusz Partii Politycznych i zwołały kontrowersyjną konwencję w marcu. Jednak zarzuty kupowania głosów i rywalizacji między różnymi przywódcami skłoniły kilka partii do wycofania się. Partia Jedności opuściła Sojusz i nominowała na swoją kandydatkę byłą przedstawicielkę ONZ Ellen Johnson Sirleaf.

Sirleaf i Partia Jedności wkrótce okazały się głównym pretendentem do Taylora i jego Narodowej Partii Patriotycznej. Rozpadł się sojusz partii politycznych; pozostałe partie były albo regionalnie lub etnicznie zidentyfikowane, albo były małe, a ich zdolność do prowadzenia kampanii na wsi była ograniczona. EJ Taylora miała jednak ogromne przewagi finansowe i organizacyjne, bazując na strukturach wypracowanych w czasie wojny i zasobach kontrolowanych w wyniku konfliktu.

Zarówno Sirleaf, jak i Taylor mówili o pojednaniu, odbudowie i ożywieniu gospodarczym, ale kampania nie podkreślała różnic w platformach. Nadrzędną kwestią był pokój. Wielu Liberyjczyków wierzyło, że Taylor powróci na wojnę, jeśli przegra wybory, pomimo swoich zobowiązań w porozumieniu z Abudży i ECOMOG.

kalendarz księżycowy listopad 2016

W dniu wyborów, 19 lipca 1997 r., Liberyjczycy pojawili się w dużej liczbie, z około 85 procentami zarejestrowanych głosujących. Około 500 międzynarodowych obserwatorów obserwowało wybory i ogólnie pochwaliło ten proces. Misja Obserwacyjna Organizacji Narodów Zjednoczonych w Liberii i ECOWAS wydały wspólne zaświadczenie, że proces wyborczy jest wolny, sprawiedliwy i wiarygodny. Taylor wygrał prezydenturę, zdobywając ponad 75 procent głosów, a następnie Sirleaf, który zdobył 10 procent.

Niektórzy przywódcy Partii Jedności Sirleafa, wraz z ALCOP Kromaha i NDPL Boleya, protestowali, że komisja wyborcza i ECOMOG zaangażowały się w powszechne oszustwa i że wyniki nie są wiarygodne. Gdy rozmiar marginesu Taylora stał się bardziej widoczny i pojawiły się pozytywne raporty od obserwatorów, Sirleaf złagodziła jej wypowiedzi i zaczęła wzywać swoich zwolenników do przygotowania się do roli silnej i konstruktywnej opozycji. 2 sierpnia 1997 Taylor został zaprzysiężony na prezydenta Liberii.

CO OZNACZAJĄ WYNIKI

Taylor miał również znacznie większe zasoby niż jego konkurenci. W kraju z niewielką liczbą pojazdów Taylor miał pieniądze, aby sprowadzić Land Rovery, autobusy, motocykle i ciężarówki oraz wydzierżawić helikopter. Taylor kontrolował dawną państwową stację radiową na krótkich falach i tym samym zdominował fale radiowe, przez które większość Liberyjczyków spoza Monrowii otrzymywała wiadomości. NPP rozdawała ryż potencjalnym wyborcom i intensywnie angażowała się w politykę mecenatu. Podczas gdy wyborczy kodeks postępowania nakładał ograniczenia na wydatki na kampanie, brak mechanizmów egzekwowania prawa pozwolił Taylorowi swobodnie wydawać pieniądze. Nie podjęto żadnych prób zmuszenia byłego przywódcy partyzanckiego do oddania zasobów, które zagarnął podczas wojny.

Taylor prowadził szeroko zakrojoną kampanię, a jego wiece łączyły przemówienia polityczne z popularnymi rozrywkami, w tym muzyką, tańcem, pokazami mody i grami. Po tylu latach ponurej wojny kampania Taylora zaoferowała powrót do normalnych przyjemności z przeszłości. Taylor był mistrzem bardzo widocznej hojności i zdobył rozgłos, płacąc za przelot narodowej drużyny piłkarskiej Liberii na turniej Pucharu Narodów Afryki, finansując Charles Ghankay Taylor Educational and Humanitarian Relief Foundation oraz przekazując karetki pogotowia dla szpitala Johna F. Kennedy'ego w Monrovii. W swoich przemówieniach Taylor obiecywał nowe, ekspansywne programy, mające na celu zaspokojenie pełnego zakresu potrzeb społecznych. Jego populistyczne przesłanie odbiło się echem wśród wielu biednych Liberii, którzy uważali Sirleafa za kandydata wykształconej, kosmopolitycznej elity. W niektórych częściach Liberii Taylor był popularną postacią, która została zapamiętana za obronę społeczności przed atakami rywalizujących milicji i która utrzymywała względny porządek w swojej strefie okupacji wojskowej podczas wojny.

Chociaż zalety finansowe i organizacyjne były krytyczne, były najmniej ważne w zaludnionym hrabstwie Montserrado (obszar wokół Monrowii), gdzie dostępny był łatwy transport, radio FM i szeroki wybór gazet. Taylor wygrał Montserrado z 55 procentami głosów do 22 procent Sirleaf, co sugeruje, że osuwisko tłumaczyło znacznie więcej niż nierównowaga zasobów.

Co chyba najważniejsze, wspomnienia siedmiu lat brutalnego konfliktu i wynikający z niego strach wyraźnie ukształtowały to, jak wielu wyborców postrzegało wybory i dostępne im wybory. Kwestia pokoju zdominowała wybory w lipcu 1997 r. i większość wyborców wydawała się być zdeterminowana, aby wykorzystać swoją franczyzę, aby zmaksymalizować szanse na stabilność. Wielu Liberyjczyków wierzyło, że jeśli Taylor przegra wybory, kraj powróci do wojny. Rywale Taylora wskazywali na jego brutalną przeszłość podczas kampanii, ale nie mogli zaproponować wiarygodnych działań, aby go powstrzymać, gdyby odmówił zaakceptowania wyników. Przy nieskutecznej demobilizacji, słabych środkach zapobiegających zakwestionowaniu wyników przez spoiler i oświadczeniach ECOWAS potwierdzających zamiar szybkiego odejścia po głosowaniu, liberyjscy wyborcy zaryzykowaliby powrót do konfliktu, wybierając kogoś innego niż Taylor.

Aby wybory były w pełni znaczące, muszą jednak zapewnić wyborcom znaczący wybór. Biorąc pod uwagę spuściznę niedawnego konfliktu i wszechobecną obawę, że Taylor będzie walczył, jeśli nie zostanie wybrany, wielu Liberyjczyków dokonało wykalkulowanego wyboru, który, jak mieli nadzieję, będzie bardziej sprzyjał pokojowi i stabilności. Jeden z Liberyjczyków powiedział, że on [Taylor] zabił mojego ojca, ale zagłosuję na niego. On to wszystko zaczął i zamierza to naprawić. Podczas gdy znaczna liczba wyborców identyfikowała się z Taylorem i jego populistycznym przesłaniem lub patronatem, wielu wydawało się po prostu ostrożnych i zmęczonych wojną. Ostatecznie wybory zatwierdziły i zinstytucjonalizowały topografię polityczną i nierównowagę sił wywołaną siedmioletnią wojną.

Jednak sposób, w jaki została ratyfikowana władza Taylora, miał znaczenie. Taylor zdobył międzynarodową, regionalną i lokalną akceptację dla swojego rządu w procesie wyborów, a nie poprzez zwycięstwo militarne lub wynegocjowane porozumienie między elitami frakcyjnymi i mocarstwami regionalnymi. Aby wygrać wybory, Taylor przekształcił swoją organizację wojskową w skuteczną partię polityczną masowo mobilizującą, zastępując broń patronatem, a blokady drogowe wiecami. Ponadto wybory i powrót do rządów konstytucyjnych nałożyły prawne granice wokół władzy nowego reżimu. Zakres, w jakim baza organizacyjna Taylora będzie działać jako demokratyczna partia polityczna, oraz stopień, w jakim nowa administracja będzie przestrzegać ograniczeń konstytucyjnych, pozostaje oczywiście otwarty.

HORYZONT

Wybory w lipcu 1997 r. oznaczały pomyślną realizację procesu pokojowego w Abudży i położyły kres siedmiu latom krwawych walk. Jest zbyt wcześnie, aby osądzać, czy nowe instytucje będą w stanie zapobiec ponownemu nawrotowi przemocy, chociaż doświadczenia innych krajów pokonfliktowych i zachowanie Taylora w przeszłości sugerują, że konstytucyjne ograniczenia władzy i zdolność wyborców do rozliczania swoich przywódców niewystarczający. W ciągu pierwszych kilku miesięcy urzędowania nowy reżim był mieszany, a szereg wydarzeń dawał ciągłe i być może rosnące podstawy do niepokoju.

Po inauguracji rząd Taylora stanął w obliczu ogromnych przeszkód. Skarb państwa miał podobno 17 000 dolarów, podczas gdy rząd miał 200 milionów dolarów długu krajowego (zwłaszcza zaległe wynagrodzenia urzędników służby cywilnej, którzy nie byli opłacani w wielu przypadkach od ponad roku) i 2 miliardy długu zagranicznego. Uchodźcy zaczynali wracać, ale na wsi niewiele było miejsca, jeśli chodzi o mieszkanie lub pracę, aby ich otrzymać. Wojna pozostawiła spuściznę strachu i nieufności, a także zniszczoną infrastrukturę, splądrowane fabryki i spustoszone społeczności, których pokonanie zajmie pokolenia. Warunki w Liberii byłyby wyzwaniem dla każdego rządu.

Taylor zobowiązał się rządzić w imieniu wszystkich Liberyjczyków, wyznaczył kilku przeciwników na pomniejsze stanowiska w rządzie oraz powołał komisję praw człowieka i komisję pojednania. Ale inne działania wzbudziły obawy. Na przykład nękanie mediów sugerowało, że nowy reżim będzie opierał się odpowiedzialności i nie pozwoli na krytykę.

Międzynarodowi obserwatorzy oklaskiwali niektóre nominacje rządowe, takie jak wybór byłego urzędnika Banku Światowego Eliasa Saleeby'ego na ministra finansów, ale byli zaniepokojeni innymi, takimi jak wybór niezłomnego NPFL Joe Tate na szefa policji i Joe Mulbaha na ministra informacji. Wyzwania gospodarcze związane z odbudową nadal były zniechęcające, a międzynarodowi darczyńcy i międzynarodowe instytucje finansowe czekali, sceptyczni i niezdecydowani.

Rola ECOMOG w Liberii po wyborach zwiększyła trudności. Chociaż umowy z Abudży II nakazywały ECOMOG zbudowanie zrestrukturyzowanej armii liberyjskiej, Taylor domagał się swoich praw jako należycie wybranej głowy państwa do stworzenia własnego wojska. Wielu donosiło, że nowe siły bezpieczeństwa są wypełnione starymi bojownikami NPFL, podczas gdy inne grupy, zwłaszcza Krahn, były systematycznie usuwane z armii.

Niezależnie od długoterminowego wyniku, wdrożenie porozumień z Abudży w wyborach w lipcu 1997 r. zmieniło charakter polityki w Liberii. Ale zwycięstwo wyborcze Taylora można było przypisać po części korzyściom materialnym, jakie czerpał ze swojej roli podczas wojny, oraz wszechobecnej obawie, że jeśli nie wygra, konflikt powróci. Z oceną, czy wybory były początkiem ery demokratycznej, trzeba będzie poczekać do przyszłych wyborów, w których wyborcy będą mieli wybór między realnymi kandydatami, a nie między wojną a pokojem.