Czy nadszedł czas, aby pozbyć się wieczoru wyborczego?

Ponieważ wieczór wyborczy przeciąga się w tydzień wyborczy, nadszedł czas, aby rozważyć możliwość, że wieczór wyborczy, jaki znamy, powinien odejść w przeszłość. Sztuka prognozowania politycznego, szybkość liczenia głosów i zestawienia głosów oraz ogromne zasoby, jakie organizacje informacyjne przeznaczają na relacjonowanie wyborów, zepsuły nas — przyzwyczailiśmy się do natychmiastowej gratyfikacji.





Ale może nadszedł czas, aby nauczyć się cnoty cierpliwości i zmienić sposób myślenia o wieczorze wyborczym. Może powinniśmy pozwolić stanom liczyć i zgłaszać sumy głosów, które są bardziej znaczące. Zamiast wyliczać liczby godzinami i dniami, być może stany powinny się zebrać i zgodzić się nie zgłaszać wszystko dopóki nie zostanie policzone co najmniej 50% głosów, a liczenie obejmuje wszystkie rodzaje głosowania. Może to opóźnić raportowanie wyników przynajmniej do rana po dniu wyborów, a może nawet później. Ale kiedy pojawią się wyniki, opinia publiczna będzie miała dokładniejszy obraz tego, co się działo w danym stanie.



Pozbycie się nocy wyborczej ma kilka zalet. Zacznijmy od tego, że systematycznie rosły głosowania mail-in i wczesne głosowanie zanim wybuchła pandemia, najprawdopodobniej tu zostaną. A Sonda Pew z tego roku odkryli, że 40% wyborców woli głosować osobiście, ale 39% chciało głosować pocztą, a 18% chciało głosować wcześniej.



Krzysztof Kolumb, co naprawdę się wydarzyło?

Z powodu pandemii wyborcy entuzjastycznie przyjęli te metody. Wczesne głosowanie było w tym roku znacznie bardziej popularne niż w 2016 r., chociaż przy środkach ostrożności podejmowanych w lokalach wyborczych głosowanie osobiste prawdopodobnie nie było dużo bardziej niebezpieczne niż pójście do supermarketu.



Nawet gdy pandemia minie, wczesne głosowanie pozostanie z dwóch powodów. Po pierwsze, wczesne głosowanie jest wygodne i rozważne — jeśli przedszkole obudzi się z gorączką w dniu wyborów, nie musisz się martwić, że zostawisz ją, by znalazła czas na oddanie głosu. Po drugie, w wysoce spolaryzowanym kraju miliony wyborców dobrze wiedzą przed dniem wyborów, na kogo będą głosować, zwłaszcza że kandydaci na prezydenta w kolejnych cyklach oddalają się ideologicznie. A wydarzenia, takie jak katastrofalna pierwsza debata Trumpa, nie wydają się mieć dużego wpływu na ten spolaryzowany elektorat.



Problem z głosowaniem pocztą polega na tym, że obejmuje otwieranie milionów kart do głosowania, upewnianie się, że są one legalne (często poprzez zeskanowanie kodu kreskowego i sprawdzenie podpisów), spłaszczenie złożonej karty do głosowania, a następnie przepuszczenie jej przez skanery. Jak widzieliśmy w tym tygodniu, proces ten jest długi i żmudny. A gdy głosy napływają, a jeden kandydat prowadzi, a potem drugi, atmosfera dojrzała do teorii spiskowych, które podważają zaufanie do systemu. Gdy przewaga prezydenta Trumpa w Pensylwanii i Gruzji zaczęła zanikać, nabrał przekonania, że ​​coś jest nie tak. I bez wątpienia są Demokraci, którzy podzielają tę samą paranoję dotyczącą wyparowania pierwszych przewag Bidena w Ohio i Florydzie. Nawet jeśli stany zwiększą swoją zdolność do liczenia kart do głosowania, liczenie będzie nadal trwało dłużej.



Oprócz tego, że dobrze byłoby zgłosić wszystkie rodzaje głosowań na raz, istnieją inne powody, dla których pozbycie się nocy wyborczej może być dobrym pomysłem. Jak pokazały wybory prezydenckie w 2020 r., nadal jesteśmy bardzo spolaryzowanym i podzielonym narodem i żadna partia nie ma dominującej pozycji w elektoracie. (pozornie) niewielka wygrana Bidena w Kolegium Elektorów nie spowodowała oczekiwanego wzrostu większości w Izbie Demokratycznej i wydaje się, że nie spowodowała demokratycznej kontroli Senatu. Do tego stopnia, że ​​czeka nas okres bardzo wyrównanych wyborów, coraz większy procent głosów będzie musiał być liczony w danym stanie, zanim wyścig w tym stanie będzie mógł zostać rozpisany na jednego lub drugiego kandydata. Zatem w tym sensie bardziej konkurencyjne wybory – na szczeblu prezydenckim i innych szczeblach – powinny zwiększyć nasze pragnienie pozbycia się nocy wyborczej, jaką znamy.

Wreszcie jesteśmy w okresie ogromnej nieufności do instytucji. Dzikie wahania liczby głosów, które pojawiają się naturalnie, gdy głosy przychodzą w hrabstwach, rodzą paranoję i podejrzenia w kraju, który wydaje się zakochać w teoriach spiskowych. Najważniejszą rzeczą, jaką stany mogą zrobić w przyszłości, jest wykonywanie swojej pracy bez mocno kofeinowych osobowości telewizyjnych dyszących im na karku w poszukiwaniu wyników. Czekam 12 lub 24 godziny przed zgłoszeniem każdy Wyniki dadzą obywatelom jaśniejszy obraz tego, co dzieje się w każdym stanie i utrudnią obu stronom przygotowywanie spisków.



Era Trumpa wyrządziła wiele szkód instytucjom amerykańskim i we wszystkich obszarach demokracji musimy odbudować zaufanie. Możemy zacząć od procesu wyborczego.