Decydenci, rzecznicy i opinia publiczna od dawna martwią się nierównościami w poziomie finansowania między szkołami, do których uczęszczają uczniowie z rodzin o niskich dochodach i ich bardziej zamożni rówieśnicy. Finansowanie szkół zyskało w ostatnich latach większą uwagę, ponieważ wiele wysokiej jakości badań wykazało, że reformy finansowania szkół zainicjowane przez sądy i stanowe organy ustawodawcze poprawiły wyniki uczniów znajdujących się w niekorzystnej sytuacji, zarówno pod względem osiągnięć w nauce (wyniki testów), jak i osiągnięć (ukończenie szkoły średniej). i zapisy na studia).jeden
Systemy finansowania szkół różnią się w zależności od stanu, ale w typowym stanie finansowanie edukacji K-12 jest mniej więcej dzielone przez władze stanowe i lokalne (przy czym rząd federalny pokrywa mniej niż 10 procent kosztów). Większość stanów ma przepisy mające na celu ukierunkowanie dodatkowego finansowania na dzielnice, do których uczęszczają studenci o niskich dochodach, w celu zrekompensowania ograniczonej zdolności tych dzielnic do podnoszenia dochodów poprzez podatki od nieruchomości i inne lokalne źródła.dwa
Poszczególne stany są bardzo zróżnicowane pod względem stopnia, w jakim udaje im się zapewnić progresywną dystrybucję finansowania szkół. Wraz z moimi kolegami z Urban Institute opracowaliśmy nowy miernik progresywności finansowania, który opisujemy i prezentujemy w niedawnym artykule interaktywna funkcja danych oraz krótki opis badań .
wszystko o Titanic
Miara jest prosta: obliczamy średnie poziomy finansowania na ucznia w okręgach, do których uczęszczają uczniowie ubodzy (tych z rodzin poniżej federalnego poziomu ubóstwa), w porównaniu z finansowaniem okręgów, do których uczęszczają uczniowie nieubodzy. W szczególności obliczamy dwie średnie ważone finansowania wszystkich regularnych okręgów szkolnych w każdym stanie: jako wag stosujemy liczbę uczniów ubogich w każdym okręgu, a drugą liczbę uczniów nieubogich. Dopasowujemy poziomy finansowania w każdym powiecie na podstawie średnich płac na lokalnym rynku pracy.3
W tym raporcie wykorzystuję tę samą metodologię, aby stworzyć ogólnokrajowy przegląd dystrybucji finansowania szkół w USA, zarówno w ostatnim roku, dla którego dostępne są dane (2013-14), jak i w czasie od 1994-95. Krajowa dystrybucja finansowania odzwierciedla zarówno dystrybucję w stanach, jak i rozkład studentów w stanach. Na przykład przeciętny stan może mieć progresywne finansowanie, ale na poziomie krajowym finansowanie może być nadal regresywne, jeśli biedni studenci mają znacznie większe szanse na życie w stanach o niskim poziomie finansowania.
Ogólnokrajowe finansowanie edukacji K-12 na jednego ucznia ze wszystkich źródeł (lokalnych, stanowych i federalnych) jest średnio podobne w dystryktach, do których uczęszczają uczniowie biedni (12 961 USD) i uczniowie nie ubodzy (12 640 USD), różnica 2,5 procent na korzyść biednych studentów.
Rysunek 1 pokazuje, że różnica ta nie zmieniła się znacznie od 1994-95, kiedy poziomy finansowania były niższe (mniej niż 10 000 USD w 2014 r.), ale różnica między biednymi i nieubogimi studentami była podobna w ujęciu procentowym (2,4 proc.). Średnia progresja w całym kraju wzrosła w latach poprzedzających Wielką Recesję, przy czym różnica między ubogimi a nie ubogimi osiągnęła najwyższy poziom 4,3 procent w latach 2007-08.
Analizując finansowanie okręgów, do których uczęszcza przeciętny ubogi uczeń w porównaniu z przeciętnym ubogim uczniem, można przeoczyć to, co dzieje się na krańcach rozkładu. Na przykład, być może biedni studenci skupiają się w najgorzej finansowanych dzielnicach. Rozwiązuję ten problem, obliczając odsetek biednych uczniów, którzy są zapisywani do 10 procent okręgów szkolnych o najniższym poziomie finansowania w ich stanie (powtarzam obliczenia, patrząc na najniższe 10 procent w całym kraju). Jeśli biedni uczniowie są idealnie równomiernie rozmieszczeni w dystryktach, 10 procent takich uczniów uczęszczałoby do szkół w dolnych 10 procentach dystryktów.
Uważam, że mniej niż 10 procent nieubogich studentów było zapisywanych w dzielnicach o niskich wydatkach każdego roku od 1994 do 1995 roku, wskaźnik 1 do 3 punktów procentowych niżej niż porównywalna stawka dla studentów nie ubogich w każdym roku. Wykres 2 pokazuje, że odsetek uczniów o niskich dochodach uczęszczających do (stosunkowo) słabo finansowanych dzielnic nie zmienił się znacząco w ciągu ostatnich 20 lat.
Na koniec przeanalizuję rozkład środków państwowych i lokalnych w czasie. Rysunek 3 pokazuje, że względne fundusze przekazywane przez władze stanowe i lokalne do dzielnic, do których uczęszczają studenci ubodzy i nieubodzy, nie uległy dużym zmianom. Poziom finansowania przez państwo jest o około 10 punktów procentowych wyższy w przypadku uczniów ubogich niż ubogich, a finansowanie lokalne jest o około 15 procent niższe. Wydaje się, że finansowanie lokalne stało się w tym okresie umiarkowanie mniej regresywne, a niekorzystna sytuacja studentów spadła z 18 procent w latach 1994-1995 do 14 procent w latach 2013-14.
Interpretacja tych wyników prawdopodobnie będzie się różnić w zależności od oczekiwań czytelnika. Ktoś, kto spodziewa się znaleźć powszechne dowody na brutalne nierówności, będzie mile zaskoczony, gdy dowie się, że średnio biedni uczniowie uczęszczają do szkół, które są co najmniej tak dobrze finansowane, jak ich bardziej uprzywilejowani rówieśnicy. Pociesza ich również fakt, że luka w lokalnym finansowaniu dzielnic, do których uczęszczają ubodzy i nieubodzy studenci, zmniejszyła się, a nie poszerzyła w okresie rosnących nierówności ekonomicznych.
Istnieją jednak powody, by sądzić, że zapewnienie takiej samej jakości edukacji dzieciom znajdującym się w niekorzystnej sytuacji jest droższe – innymi słowy, równe finansowanie może nie być sprawiedliwe. Na przykład szkoły obsługujące dzieci w niekorzystnej sytuacji prawdopodobnie mają trudności (lub są droższe) w rekrutacji i utrzymaniu wysokiej jakości nauczycieli.4Ponadto biedne dzieci mogą mieć wyższy wskaźnik niepełnosprawności lub potrzeby w zakresie usług społecznych, które wymagają odpowiednich zasobów, aby odpowiednio się nimi zająć.
Z tej perspektywy fakt, że ogólna progresywność finansowania pozostaje niska pomimo dwóch dekad reform wprowadzonych przez sądy i stanowe ustawodawcy, sugeruje niepokojący brak postępów w zakresie sprawiedliwego finansowania szkół publicznych. To odkrycie jest zgodne z naszymi analiza na poziomie stanu , co pokazuje, że państwa, w których dystrybucja środków na edukację jest silnie progresywna, są raczej wyjątkiem niż normą.
Te opisowe ustalenia oparte na danych na poziomie dystryktu mogą jedynie przedstawiać schematy finansowania szkół w ogólnych zarysach. Nie mówią nam, jak powinny być rozdzielane fundusze, ani nawet jak są obecnie rozdzielane między różne szkoły w tym samym okręgu.5W międzyczasie dostępne dowody dostarczają naukowcom, decydentom i praktykom przekonujących powodów do zwracania bacznej uwagi na to, jak duże są dostępne środki na edukację, jak są one dystrybuowane i jak są wydawane.