Przyszłość rynków papierów wartościowych: podsumowanie dokumentów Brookings-Wharton

Począwszy od kabla transatlantyckiego, który połączył rynki Londynu i Nowego Jorku
jeśli chodzi o wymianę walut, szereg innowacji technologicznych przekształcił papiery wartościowe
branży, zmieniając nie tylko schematy finansowania, ale także regulacje i zarządzanie
instytucji zapewniających infrastrukturę przepływów finansowych. Ale wpływ ma
były nierówne. Zrezygnowano z parkietów handlowych na rzecz interfejsu elektronicznego w
niektóre giełdy, ale nie inne (w tym największa giełda nowojorska)
Giełda). Internet zmienił biznes maklerski, ale miał bardzo niewiele
dotychczasowy wpływ na pierwsze oferty publiczne. Większa międzynarodowa konkurencja między
giełdy wywarły rosnącą presję na organy regulacyjne, aby regulowały bardziej wydajnie lub stawiały czoła
perspektywa uregulowania coraz bardziej nieistotnego fragmentu branży papierów wartościowych.





Co nas czeka na papiery wartościowe i inne rynki finansowe w świetle tych wszystkich i innych?
rozwój? Jakie inne zmiany mają wpływ na obrót instrumentami finansowymi
prawdopodobnie w najbliższej przyszłości? Brookings Institution i Wharton School of the
University of Pennsylvania zwołał swoją piątą doroczną konferencję na temat usług finansowych w
Brookings w styczniu 2002, aby pomóc odpowiedzieć na te pytania. Ten raport podsumowuje niektóre
zagadnień i wniosków, które zostały omówione w referatach prezentowanych na konferencji,
a także niektóre uwagi, które przedstawili obecni eksperci finansowi.



Czy handel akcjami to naturalny monopol?



Pytaniem progowym jest to, czy ostatnie postępy technologiczne tworzą naturalny monopol dla największych giełd, przynajmniej na ich odpowiednich rynkach krajowych, jeśli nie w skali globalnej. Ruben Lee z Oxford Finance Group (Wielka Brytania) przewiduje przyszłość, w której handel będzie coraz bardziej skoncentrowany na niewielkiej liczbie giełd. Chociaż uważa, że ​​zewnętrzne sieci są ważne, Lee przyznaje, że mogą nie być wszechmocne, a zatem możliwe jest, że liczba wymian może się rozprzestrzenić po prostu dlatego, że zautomatyzowane wymiany są tak tanie w obsłudze. Stijn Claessens, Daniela Klingebiel i Sergio Schmukler z Grupy Banku Światowego znajdują dowody na poparcie tego trendu w migracji notowań z rynków wschodzących na największe rynki uprzemysłowione. Rzeczywiście, identyfikują rodzaj paradoksu rozwoju finansowego, w którym im większy sukces danego kraju we wzmacnianiu swojej infrastruktury finansowej, tym większe prawdopodobieństwo, że jego firmy będą notowane na większych, bardziej płynnych rynkach zagranicznych.



Z kolei Marshall Blume z Wharton School kładzie większy nacisk na zróżnicowane potrzeby różnych kategorii uczestników rynku i uważa, że ​​doprowadzi to do większej fragmentacji handlu. Zauważa, że ​​traderzy motywowani płynnością (tacy jak fundusze inwestycyjne o dużym indeksie) szukają oddzielnych rynków, na których są zidentyfikowani i mogą spodziewać się lepszych cen niż traderzy motywowani informacją (którzy działają w oparciu o nowe informacje i wolą anonimowość). .



Blume podkreślił napięcie między modelem krajowego systemu rynkowego Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) a rzeczywistością konkurencyjnego rynku globalnego, na którym niemożliwe jest określenie najlepszej ceny i najlepszej realizacji bez odniesienia do szczególnych potrzeb każdego uczestnika rynku . Zdecydowanie odrzuca pogląd, że jeden rynek pasuje do wszystkich i pyta uczestników, kogo SEC powinna starać się chronić. Zauważa, że ​​SEC wydaje się być nadmiernie zaniepokojona aktywnymi handlowcami detalicznymi, którzy stanowią bardzo niewielką mniejszość inwestorów detalicznych. Chociaż Blume dostrzega korzyści wynikające z większej fragmentacji, ma jednak obawy związane z utrzymaniem przejrzystości cen, po których odbywają się transakcje w środowisku coraz bardziej rozdrobnionych rynków.



John Coffee z Columbia Law School przedstawił różne sposoby konsolidacji rynku. Niektóre giełdy mogą się łączyć, podczas gdy inne mogą rozwijać powiązania transgraniczne w celu tworzenia ponadnarodowych giełd, takich jak giełdy w Europie, gdzie giełdy w Amsterdamie, Brukseli i Paryżu utworzyły sieć Euronext. Alternatywnie, niektóre giełdy mogą rozwijać się globalnie. Mając placówki w Europie i Azji, NASDAQ wydaje się podążać za tą strategią. Ostatecznie to brokerzy aktywni na całym świecie mogą określać wynik, przenosząc zlecenia na giełdy, na których najefektywniej można je zrealizować.

Bez względu na wynik konkurencji między giełdami, Paul Mahoney z University of Virginia School of Law twierdzi, że papiery wartościowe będą nadal zyskiwać na znaczeniu w porównaniu z innymi metodami finansowania. Uważa on, że technologia będzie nadal zwiększać rozmiar i zmniejszać koszty obrotu na wtórnych rynkach papierów wartościowych oraz prowadzić do jeszcze większej liczby transakcji finansowych za pośrednictwem rynków papierów wartościowych. Chociaż postępy w technologii informacyjnej z pewnością zmniejszają również koszty innych sposobów finansowania, Mahoney twierdzi, że względny wpływ tych postępów sprzyja rynkom papierów wartościowych, ponieważ ułatwia oddzielne oferowanie produktów finansowych i większą specjalizację w zakresie ponoszenia ryzyka.



Zmiany na giełdach



Historycznie rzecz biorąc, giełdy były z konieczności fizycznymi miejscami, w których handlowcy spotykali się i negocjowali transakcje twarzą w twarz. Handlowcy pracowali nad uregulowaniem siebie i zwiększeniem zaufania inwestorów do integralności rynków. Opłaty członkowskie racjonowały dostęp do tych wczesnych giełd, gdzie przestrzeń była ograniczona. Handlowcy o dużym wolumenie postanowili zostać członkami, aby skorzystać z możliwości kupowania i sprzedawania na płynnych rynkach, a następnie zostali pośrednikami dla innych uczestników rynku.

czas cofnął się dzisiaj

Ekonomia zautomatyzowanego handlu podważa ten tradycyjny model wymiany. Giełda nie musi już być miejscem fizycznym, więc nie jest już konieczne racjonowanie dostępu, ponieważ krańcowy koszt dodania kolejnego członka jest prawie zerowy. Ruben Lee sugeruje, że w przyszłości giełdy nie będą już polegać na przychodach ze składek członkowskich, ale zamiast tego przekonają się, że dane handlowe mogą okazać się najcenniejszym aktywem giełdy. Jeśli ten scenariusz się spełni, giełdy będą zachowywać się jak firmy medialne i próbować pobierać opłaty za dostarczanie informacji (chociaż prawa własności do takich danych są i będą przedmiotem sporu).



Niektórzy obserwatorzy uważają, że postęp technologiczny doprowadzi do powstania rynku giełdowego, który pewnego dnia może bardziej przypominać eBay, internetowy serwis aukcyjny, z kupującymi i sprzedającymi komunikującymi się za pośrednictwem strony internetowej bez pomocy brokerów i dealerów. Ale Paul Mahoney kwestionuje, czy technologia sprawi, że funkcje pełnione przez pośredników na rynkach papierów wartościowych będą zbędne, zauważając, że pośrednicy odgrywają ważną rolę jako substytuty formalnego egzekwowania umów.



Kilka giełd zareagowało na te zmiany technologiczne, demutualizując lub same stając się spółkami notowanymi na giełdzie. Benn Steil z Rady Stosunków Zagranicznych ostrzega, że ​​wiele z tych demutualizacji niewiele zmieniło, ponieważ członkowie dawnej organizacji wzajemnej stali się właścicielami kontrolnych udziałów w powstałej giełdzie. Dostrzega nieodłączny konflikt interesów między brokerami a inwestorami i emitentami. Jego zdaniem nie chodzi o zmianę statusu na for-profit, ale o zmianę zachęt, które pojawią się, gdy kontrola zostanie przeniesiona z ugruntowanych lokalnych brokerów na innych inwestorów. Twierdzi on, że giełda może nie wykorzystać w pełni zalet automatycznego handlu, chyba że demutualizacja prowadzi do zmiany kontroli.

Steil uważa również, że giełda nastawiona na zysk jest wystarczająco wyposażona, aby wykonywać obowiązki samoregulacyjne, które tradycyjnie ograniczały się do trzech obszarów: (1) wymogów dotyczących notowań; (2) zapewnienie uczciwego i równego traktowania klientów; oraz (3) nadzór nad firmami członkowskimi. Steil twierdzi, że giełda nastawiona na zysk będzie nadal bardzo zainteresowana ustalaniem odpowiednich wymogów dotyczących notowań dla akcji będących w obrocie, ponieważ wielu emitentów przyciąga giełdy z bardziej rygorystycznymi wymogami dotyczącymi ujawniania informacji, a inwestorzy ich za to nagradzają, co skutkuje większym wolumenem obrotu. Twierdzi, że giełda kontrolowana przez klientów – inwestorów i emitentów – prawdopodobnie będzie bardziej zainteresowana uczciwym i równym traktowaniem niż wzajemnie zorganizowana giełda kontrolowana przez brokerów/dealerów. Co więcej, Steil uważa, że ​​giełdy wzajemne miały nierówne wyniki w prowadzeniu nadzoru nad firmami członkowskimi, więc nadzór może faktycznie ulec poprawie, jeśli brokerzy nie kontrolują giełdy.



Rozliczenie i rozliczenie



Czy giełda powinna posiadać udogodnienia, dzięki którym jej transakcje są rozliczane i rozliczane? Wzory różnią się międzynarodowo. Niektórzy uczestnicy wyrazili zaniepokojenie, że ze względu na korzyści skali w transakcjach kompensowania i zarządzania zabezpieczeniami funkcja rozliczeń i rozrachunku ma cechy monopolu naturalnego i może przekazać władzę monopolistyczną tym, którzy ją kontrolują. W rzeczywistości jeden z uczestników przedstawił argument na rzecz współwłasności, aby zapobiec wykorzystywaniu użytkowników usług rozliczeniowych.

Pat Parkinson z Zarządu Rezerwy Federalnej zauważył, że osiągnięto prawdziwy postęp w zwiększaniu bezpieczeństwa i rzetelności porozumień rozliczeniowych i rozrachunkowych poprzez lepszą kontrolę ryzyka prawnego i powierniczego osób uczestniczących w porozumieniach (kontrahentów). Standardy Lamfalussy'ego, przyjęte przez międzynarodowych regulatorów w Banku Rozrachunków Międzynarodowych, wymagają kontroli ryzyka, które pozwolą systemowi rozliczeniowo-rozrachunkowemu wytrzymać upadek największego uczestnika i zostały wdrożone w najważniejszych systemach. Ponadto nowa grupa dwunastu scentralizowanych kontrahentów (CCP12) opracowuje standardy w celu uwzględnienia pełnego zakresu ryzyk, z którymi się stykają. Kluczowe pozostające wyzwanie leży w obszarze organizacji przemysłu: w jaki sposób należy posiadać i organizować te obiekty, aby promować konkurencję i zwiększać wydajność?

Rola analityków bezpieczeństwa

Stany Zjednoczone przyjęły system obowiązkowego ujawniania informacji, który wydaje się zapewniać wszystkim inwestorom znaczną ilość informacji dotyczących danej firmy. Czy analitycy bezpieczeństwa dodają wartość do tych informacji? Po roku takim jak 2000, w którym rekomendacje sprzedaży analityków bezpieczeństwa przewyższały rekomendacje kupna, odpowiedź nie jest oczywista. Kent Womack z Amos Tuck Business School w Dartmouth i Leslie Boni z University of New Mexico wskazują na presję wywieraną na analityków po stronie sprzedającej (związanych z bankami inwestycyjnymi, które udzielają gwarancji na papiery wartościowe), aby byli optymistami. Po pierwsze, bankowość inwestycyjna stała się coraz bardziej dochodowa w porównaniu z działalnością maklerską, a perspektywa uzyskania korzystnego ubezpieczenia od znanego analityka okazała się być silną zachętą dla emitentów do zmiany działalności ubezpieczeniowej na firmę, która może oferować takie ubezpieczenie. Na poparcie tej hipotezy zauważają, że badanie wyników pierwszych ofert publicznych rok po emisji wskazuje, że rekomendacje analityków powiązanych z wiodącym bankiem inwestycyjnym mają znacznie mniej znakomite osiągnięcia niż rekomendacje niezależnych analityków.

Po drugie, analitycy polegają na dostępie do firm, aby zapewnić cenny kontekst dla informacji, które są publicznie ujawniane, i obawiają się, że stracą dostęp, jeśli wyrażą negatywne opinie na temat firmy. Po trzecie, inwestorzy instytucjonalni woleliby, aby analitycy nie publikowali negatywnych raportów na temat posiadanych przez nich spółek.

W obliczu powszechnej krytyki branża bankowości inwestycyjnej zasugerowała ostatnio nowe standardy najlepszych praktyk w celu zwiększenia wiarygodności analityków bezpieczeństwa. Obejmują one upewnienie się, że funkcja badawcza nie będzie podlegać funkcji bankowości inwestycyjnej, zapewnienie, że wynagrodzenie analityków ds. bezpieczeństwa nie będzie powiązane z konkretnymi transakcjami ubezpieczeniowymi oraz ograniczenie lub znaczne ujawnienie własnych obrotów analityków akcjami, które obejmują. Womack i Boni popierają szersze ujawnianie konfliktów interesów, ale są sceptyczni, że zachowanie ulegnie zmianie, chyba że zostanie zerwany związek między wynagrodzeniem analityków bezpieczeństwa a opłatami za bankowość inwestycyjną.

Niektórzy uczestnicy wyrażali optymizm, że przepisy SEC dotyczące uczciwego ujawniania informacji wyrównają szanse i zmniejszą optymistyczne nastawienie analityków po stronie sprzedającej, usuwając zdolność korporacji do odmawiania dostępu do analityków, którzy nie wydają korzystnych rekomendacji. Inni uczestnicy wyrazili obawy, czy rozporządzenie jest skutecznie egzekwowane.

Karl Groskaufmanis z Fried, Frank, Harris, Shriver i Kampelman poprosił uczestników, aby zastanowili się, kto cierpi z powodu tego optymistycznego nastawienia analityków strony sprzedającej. Oczywiście inwestorzy instytucjonalni rozumieją konflikty interesów i odpowiednio dyskontują rekomendacje strony sprzedającej. Indywidualny inwestor detaliczny może być mniej wyrafinowany i może nie zdawać sobie sprawy, że samo wstrzymanie jest tak naprawdę zaleceniem sprzedaży, jednak optymistyczne nastawienie analityków po stronie sprzedającej z pewnością nie jest tak niejasne, jak implikacje, powiedzmy, ograniczenia pozabilansowego Związki partnerskie. Groskaufmanis jest optymistą, że rozporządzenie dotyczące uczciwego ujawniania informacji i szersze ujawnianie konfliktów interesów zmniejszy potencjalne szkody dla inwestorów indywidualnych.

Jeden z uczestników sprzeciwił się poglądowi, że optymistyczne nastawienie powoduje minimalne szkody. Twierdził, że sprzeczne porady są złymi radami i przyczyniają się do powstania środowiska, w którym korporacje próbują zarządzać dochodami, aby sprostać coraz bardziej optymistycznym prognozom dotyczącym zysków, dopóki nie zostaną zmuszone do przeszacowania dochodów, w wyniku czego ich ceny akcji gwałtownie spadną. Uważa, że ​​szkodę widać w rosnącej liczbie przeszacowań zarobków i zwiększonej zmienności cen akcji.

Pytania dotyczące pierwszych ofert publicznych (IPO)

Lukratywna działalność IPO (Initial Public Offering) może pomóc wyjaśnić, dlaczego analitycy po stronie sprzedającej wydają optymistyczne rekomendacje kupna, ale rodzi pewne niepokojące pytania dotyczące kosztów emisji akcji. Zaniżone ceny IPO wzrosły w latach 90., osiągając średnio 65 procent w latach 1999-2000, mierzone jako zysk kapitałowy pierwszego dnia z nowo wyemitowanych akcji. Czy powinni się martwić emitenci? Relacje prasowe wskazują, że emitenci często świętują sukces IPO, którego cena gwałtownie wzrasta w pierwszym dniu obrotu. Ale Jay Ritter z University of Florida wyjaśnia, że ​​pieniądze pozostawione na stole (przybliżone zyskiem kapitałowym pierwszego dnia) szkodzą pierwotnym udziałowcom firmy, nadmiernie osłabiając ich prawa do kontroli.

Najwyraźniej underwriterzy i klienci po stronie kupujących odnoszą korzyści z systematycznie zaniżanych cen IPO, ale dlaczego emitenci to tolerują? Ritter odrzuca pogląd, że underwriterzy zaniżają ceny, ponieważ uważają, że ceny powinny być niższe, zauważając, że analitycy powiązani z gwarantem prawie zawsze wydają rekomendacje kupna, gdy cena wzrośnie powyżej początkowego poziomu. Niemniej jednak jeden z uczestników zauważył, że ścisła odpowiedzialność, którą ponoszą ubezpieczyciele za spadek ceny poniżej ceny oferty, może jednak prowadzić do obniżenia cen.

Ritter jest również sceptyczny, aby emitenci postrzegali zaniżoną cenę częściowo jako wydatek na reklamę, aby przyciągnąć uwagę inwestorów na nową spółkę i być może zapewnić lepsze warunki przyszłej oferty. Zauważa, że ​​kwoty pozostawione na stole w niektórych niedawnych IPO umożliwiłyby firmie zakup wszystkich reklam we wszystkich transmitowanych meczach piłkarskich przez rok.

Inny uczestnik zasugerował, że zaniżone ceny IPO mogą odzwierciedlać problem agencji między właścicielami a menedżerami. Menedżerowie i inwestorzy venture capital są mniej zainteresowani tym, ile warte są akcje podczas pierwszej oferty publicznej, niż tym, co są warte sześć miesięcy później, pod koniec okresu blokady, kiedy będą mogli sprzedać część swoich akcji . W związku z tym są gotowi zamienić niższą cenę IPO – co da ubezpieczycielowi cenną ofertę publiczną do przydzielenia – na silną rekomendację kupna od czołowego analityka tuż przed końcem okresu blokady.

astronomia definicja przesilenia letniego

Ritter uważa, że ​​szersze zastosowanie zasad SEC dotyczących IPO może ograniczyć zakres zaniżania cen. Obecnie SEC wymaga ujawnienia wszystkich rekompensat ubezpieczeniowych. Jednak firmy nie są zobowiązane do ujawniania korzyści, jakie otrzymują za alokację zaniżonych cen IPO uprzywilejowanym klientom. Ritter uważa, że ​​emitenci prowadziliby trudniejszą transakcję, gdyby ubezpieczyciele musieli zgłaszać tę pośrednią rekompensatę, która może stanowić bardzo znaczną wielokrotność rekompensaty bezpośredniej.

Lawrence Ausubel z University of Maryland twierdzi, że zamiast polegać na gwarantach przy ustalaniu cen IPO, emitenci byliby lepiej obsługiwani, gdyby ich nowe emisje zostały sprzedane na aukcji, wykorzystując niektóre z postępów współczesnej teorii aukcji. Aukcje usprawniłyby proces ustalania cen, zwiększyły wydajność i zwiększyły przejrzystość. Aukcje okazały się skutecznym sposobem uzyskania pełnej wartości aktywów w innych okolicznościach, co najmniej tak skomplikowanych jak IPO, takich jak sprzedaż praw do częstotliwości nadawczych w paśmie. Niemniej jednak kilka prób w Stanach Zjednoczonych wykorzystania aukcji do dystrybucji IPO zakończyło się jedynie ograniczonym sukcesem.

Niektórzy uczestnicy twierdzili, że tradycyjni pośrednicy byli w stanie chronić, a nawet zwiększyć swój tradycyjny udział w rynku, ponieważ emitenci cenią pakiet świadczonych przez nich usług, a nie tylko możliwość uzyskania środków po możliwie najniższych kosztach. Usługi te obejmują należytą staranność (która odgrywa ważną rolę certyfikacyjną), badania (w tym być może przydatne wsparcie z badań tuż przed końcem okresu blokady) oraz dostęp do sieci dystrybucji, która może ułatwić późniejsze pozyskiwanie funduszy. Inni uczestnicy argumentowali, że usługi te można rozdzielić i wycenić oddzielnie. Rzeczywiście, firma, która podjęła najpoważniejsze wysiłki, aby wykorzystać proces aukcji do wyceny IPO, zapewniła również należytą staranność i wsparcie badawcze.

Rynki walutowe

Przyszłość rynków walutowych to uderzająco inny zestaw zagadnień niż przyszłość giełd akcji. Ponieważ rynek walutowy jest rynkiem wyłącznie pozagiełdowym, kwestia uwspólnienia kontra demutualizacji po prostu nie pojawia się. A ponieważ rynek jest całkowicie nieuregulowany (a przepływ zamówień mógłby szybko migrować do nieuregulowanych centrów, gdyby wprowadzono kosztowne regulacje), nie ma palących problemów regulacyjnych.

W ciągu ostatniej dekady technologia zmieniła działalność pośrednictwa między dealerami. Na początku lat 90. był to w dużej mierze interfejs telefoniczny, który odpowiadał za około jedną trzecią wolumenu obrotów na kasowym rynku walutowym. Oparte na ekranach, elektroniczne brokerzy między dealerami w dużej mierze zastąpili sieć telefoniczną. Zapewniło to klientom dwa sposoby handlu, które nie istniały na początku dekady. Zamiast wzywać bank po wycenę lub składać zlecenie z określonym limitem ceny (zlecenie z limitem), klient ma teraz dostęp do elektronicznej scentralizowanej księgi zleceń z limitem. Aby chronić swój dostęp do przepływu zamówień, banki odpowiedziały na tę innowację, udostępniając klientom ekrany z kilkoma aktualnymi notowaniami z wielu banków. Do tej pory większość klientów nie wybierała transakcji za pomocą scentralizowanej księgi zleceń z limitem, woląc zamiast tego polegać na dealerach bankowych jako pośrednikach.

Chociaż waluta zagraniczna jest jednorodnym, łatwo zbywalnym rodzajem aktywów, co do którego można by oczekiwać, że będzie bardziej efektywnie handlowany na rynku podobnym do aukcji, pośrednicy bankowi dealerzy zachowują dominującą rolę. Richard Lyons z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley twierdzi, że wynika to z ich przewagi komparatywnej w zarządzaniu ryzykiem kredytowym, która pozwala im radzić sobie z problemami niekorzystnej selekcji i pokusą nadużycia bardziej efektywnie niż rynki aukcyjne. Uważa, że ​​banki dealerskie byłyby skłonne utrzymywać koszty transakcji poniżej tego, co system aukcyjny mógłby zapewnić, aby zachować dostęp do przepływu zleceń. Przepływ zleceń ma wartość, ponieważ oprócz publicznie dostępnych informacji o makroekonomicznych uwarunkowaniach kursów walut zawiera informacje, które umożliwiają dokładniejsze przewidywanie kursów walut. Można to wykorzystać w obrocie własnym banku, a być może nawet bardziej opłacalnie w usługach doradztwa walutowego sprzedawanych klientom.

Rozporządzenie finansowe: co nas czeka?

A co z przyszłością regulacji finansowych, zwłaszcza regulacji instrumentów pochodnych lub instrumentów finansowych (takich jak opcje lub kontrakty terminowe), których wartość jest pochodną jakiegoś innego składnika aktywów? Frank Partnoy z University of San Diego Law School zauważa, że ​​ostatnie innowacje finansowe umożliwiły syntezę praktycznie każdego instrumentu finansowego z pozagiełdowymi (OTC) instrumentami pochodnymi. Instrumenty pochodne będące przedmiotem obrotu poza rynkiem regulowanym podlegają w dużej mierze prywatnym regułom, takim jak standardowe dokumenty opracowane przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Dealerów Swapów (ISDA), a nie oficjalnym przepisom. Czy stosowanie takich prywatnych reguł prawnych jest nadrzędne w stosunku do publicznych reguł prawnych? Czy zasady powinny zależeć od wyrafinowania stron transakcji? Czy potrzebne są przepisy określające, kto może wejść na rynek instrumentów pochodnych? Czy konkurencja regulacyjna jest siłą destrukcyjną czy twórczą?

Mówiąc szerzej, różni uczestnicy zauważyli, że kluczowe wyzwania regulacyjne na przyszłość będą miały charakter globalny. Pytania obejmują: Jak urzędnicy mogą chronić się przed ryzykiem systemowym na globalnie zintegrowanym rynku? Jak krajowe organy regulacyjne mogą zapobiegać oszustwom? Jak można egzekwować przepisy dotyczące wykorzystywania informacji poufnych? Jak rządy egzekwują przestrzeganie przepisów podatkowych? Jak można egzekwować prawa akcjonariuszy? Jak zachować przejrzystość, gdy handel odbywa się na całym świecie?

W miarę jak rynki nabierają coraz bardziej globalnego charakteru, te kwestie – nad którymi obecnie debatuje się na poziomie krajowym – w końcu zostaną rozważone na poziomie międzynarodowym. Przyszłość analityków i polityków będzie skomplikowana, ponieważ rozważają te i inne kwestie związane z rynkami kapitałowymi.