Ewolucja i realia piractwa i nielegalnego rybołówstwa w Zatoce Afrykańskiej

Uwaga redaktora: Poniższy wywiad został pierwotnie opublikowany przez
SAIS Przegląd Spraw Międzynarodowych
.





Przegląd SAIS: Spędziłeś ostatnią wiosnę ścigając i przeprowadzając wywiady z piratami w Dżibuti, Somalii i Kenii. Czy te rozmowy Cię zaskoczyły?



Vanda Felbab-Brązowa: Żeby wyjaśnić, nie udało mi się przeprowadzić wywiadów z piratami we wszystkich trzech miejscach. Udało mi się wytropić piratów tylko w Somalii – a nawet to było bardzo trudne! Zauważyłem, że wśród piratów była duża różnica nastrojów. W 2007 i 2008 roku piraci bardzo chętnie udzielali wywiadów i mieli do nich łatwy dostęp. Ale podczas mojej ostatniej wizyty wielu nie rozmawiało o swoich operacjach ani nawet nie przyznało, że byli piratami. Zorganizowano wywiady, a potem nikt się nie pojawił.



Jedną z rzeczy, które najbardziej mnie zaskoczyły, było to, jak skuteczne stało się patrolowanie marynarki wojennej. Przez długi czas sceptycznie podchodziłem do tego, czy patrole morskie mogą osiągnąć wystarczającą gęstość operacji, aby naprawdę wywołać efekt odstraszający, ale to się udało. Kluczowym aspektem jego sukcesu było wykorzystanie cytadeli i innych lekcji z najlepszych praktyk, które pozwalają na znacznie krótsze czasy reakcji dla patroli morskich. To zrobiło ogromną różnicę. Pomogły również inne środki obronne, takie jak konwoje i regionalne rozmieszczanie sztucznej inteligencji.



PAN: Czy możesz mi powiedzieć więcej o cytadelach? Czym są i kto je obsługuje?



jak zmienić zegary

Felbab-Brązowy: To, co nazywamy cytadelą, jest zasadniczo bezpiecznym pokojem na statku. To zabarykadowane miejsce na statku, z dużym zapasem wody i żywności, w którym załogi mogą wycofywać się całymi dniami, czekając na patrole marynarki wojennej, które uratują statek. Tak więc piraci mogą przejąć statek, ale mogą nie zdobyć załogi. W rezultacie, gdy nadejdzie patrol morski, może zaangażować się w zbrojną akcję przeciwko piratom, ponieważ nie będą ryzykować zabicia załogi. To naprawdę znacząco wpłynęło na zdolność odstraszania i przeciwdziałania atakom piratów.



PAN: W 2012 r. więcej ataków na marynarzy miało miejsce w Zatoce Gwinejskiej niż u wybrzeży Somalii. Czy strategie antypirackie stosowane w Zatoce Adeńskiej zostały zastosowane w zwalczaniu ataków w Zatoce Gwinejskiej?

Felbab-Brązowy: Niektóre z nich są stosowane, inne nie. Po pierwsze, należy zauważyć, że istnieją znaczne różnice w sposobie działania piratów w tych dwóch obszarach. W Somalii chwytają statek, utrzymują go miesiącami i żądają okupu za załogę i ładunek. Jednak w Zatoce Gwinejskiej, szczególnie w Nigerii, większość ataków polegała po prostu na kradzieży ropy lub innego ładunku ze statku. Nie przetrzymywali załogi ani samego statku jako zakładników przez więcej niż kilka dni. Powodem tego jest to, że w całym regionie istnieją już rozległe sieci przemytu ropy naftowej na lądzie. Możesz więc zarobić dużo pieniędzy, kradnąc ropę ze statku i sprzedając ją za pośrednictwem nielegalnych sieci rafinacji i dystrybucji.



Ta różnica ma wiele implikacji. Jedną z implikacji jest to, że załoga prawdopodobnie nie będzie narażona na traumę bycia zakładnikiem zbyt długo. Oznacza to jednak również, że życie członków załogi nie jest dla piratów wiele warte w kategoriach pieniężnych. Jeśli nie chcesz zdobyć pieniędzy dla członków załogi, możesz ich zastrzelić podczas przejmowania statku. Tak więc, jeśli piraci próbują tylko ukraść ropę lub ładunek i zlekceważyć życie członków załogi, patrol morski może nie mieć wystarczająco dużo czasu na działanie, stąd efekt odstraszający takich środków, jak cytadele, może być mniejszy.



Po drugie, patrole morskie w Zatoce Gwinejskiej nie są tak gęste, jak w Zatoce Adeńskiej. Obecnie poza Somalią istnieje wiele rozmieszczeń patroli morskich – Atalanta UE, USA, Rosja, Chiny, Indie. Saudyjczycy i Zjednoczone Emiraty Arabskie mają rozmieszczenia lub płacą znaczne pieniądze za prywatne patrole. W porównaniu do Zatoki Gwinejskiej, gdzie prawie ich nie ma, występuje duże zagęszczenie zasobów wojskowych.

Powodem tego jest to, że w Zatoce Gwinejskiej większość ataków piratów ma miejsce na wodach terytorialnych, podczas gdy poza Somalią – w Zatoce Adeńskiej i coraz bardziej w głąb Oceanu Indyjskiego – większość ataków ma miejsce na wodach międzynarodowych. Na tych wodach mogą działać międzynarodowe patrole morskie, ponieważ zgodnie z prawem międzynarodowym jest to przestrzeń wspólna. Jednak aby działać na wodach przybrzeżnych Nigerii, musisz mieć pozwolenie od rządu Nigerii. A wiele rządów Afryki Zachodniej będzie bardzo niechętnych do wydawania takich zezwoleń ze względu na polityczne implikacje dla suwerenności.



Co ważne, niechęć wynika również z faktu, że wielu lokalnych polityków, straży przybrzeżnej i marynarki wojennej w Afryce Zachodniej jest zaangażowanych w nielegalną działalność. Więc jeśli zamierzasz zezwolić na działanie sił morskich ze Stanów Zjednoczonych na twoich wodach terytorialnych, jeśli patrol złapie piratów, piraci mogą cię poinformować: Przy okazji, gubernator tego obszaru sprzedaje kradzioną przez nas ropę !



Tak wiele taktyk stosowanych w Zatoce Adeńskiej nie jest wdrażanych w Zatoce Gwinejskiej, a wdrożenie ich będzie naprawdę trudne, ponieważ natura piractwa i szerszy kontekst są różne w tych dwóch zatokach.

PAN: Być może trochę zmieniając tematy, rozumiem, że jednym z twoich innych tematów badawczych jest nielegalne połowy. Czy mógłbyś opowiedzieć trochę o związkach między nielegalnymi połowami a piractwem?



Felbab-Brązowy: Myślę, że istnieje związek pośredni, chociaż często mówi się, zwłaszcza w przypadku Somalii, że istnieje związek bezpośredni. Sami somalijscy piraci często utrzymują, że stali się piratami, ponieważ duże floty rybackie dokonały przełowienia w morzu. To trochę uproszczone i nie do końca dokładne.



Twierdzenie, że w pobliżu Somalii (a także poza Afryką Zachodnią) ma miejsce ogromna liczba nielegalnych połowów, jest absolutnie prawdziwe. Mamy do czynienia zarówno z nielegalnymi połowami dokonywanymi przez małych rybaków z Jemenu, jak i masowymi przełowieniami i nielegalnymi połowami dokonywanymi przez duże floty rybackie, takie jak te z trawlerami dennymi z Chin, Tajwanu, Japonii i Europy. Tam, gdzie narracja o przełowieniu przez piratów staje się problematyczna, jest to, że prawie wszyscy piraci byli rybakami. A ci, którzy faktycznie byli rybakami, nie mieliby możliwości łowienia w tej samej części oceanu, w której łowią te wielkie floty rybackie. Somalijscy rybacy – niezależnie od tego, czy zostali piratami, czy nie – łowią głównie blisko powierzchni i nie mają bardziej niszczącej dla środowiska zdolności do łowienia w głębszych wodach. Ich konkurencją byliby więc mali rybacy jemeńscy, a nie wielkie floty rybackie.

jeden rok na Marsie

Istnieje jeszcze inny interesujący związek między nielegalnymi połowami a piractwem, a ściślej działaniami antypirackimi. Piractwo nieumyślnie stworzyło pewne mechanizmy ograniczania nielegalnych połowów, ponieważ zmusza statki do rozmieszczenia urządzeń śledzących AIS [Automatyczny System Identyfikacji], które noszą, i nie próbują ukrywać ich miejsca pobytu. Powiedzmy na przykład, że jestem chińskim trawlerem rybackim, łowiącym na wodach terytorialnych Somalii. Dziesięć lat temu nikt nie wiedziałby, że łowiłem nielegalnie i nie miałbym nałączonego lokalizatora, bo nie było piratów. Pięć lat temu mógłbym włączyć urządzenie śledzące, ponieważ teraz chiński rząd tego wymaga. Ale i tak czasami go wyłączałem, na przykład podczas nielegalnego łowienia na jakimś ograniczonym obszarze lub czyichś wodach terytorialnych, i w ten sposób oszukiwałem system. Ale z powodu piractwa chcę teraz mieć cały czas włączony lokalizator – a nie fałszować systemu – ponieważ może potrzebuję patrolu morskiego, który stanąłby w mojej obronie przed atakiem piratów. Więc każdy, kto ma dostęp do AIS, zobaczy pozycję mojego statku, bez względu na to, czy pływam po wodach o ograniczonym dostępie, czy w czyjejś wyłącznej strefie ekonomicznej.

Nie musi to oznaczać, że nie będę łowić nielegalnie w ekskluzywnej strefie Somalii. W końcu jakie to ma znaczenie, że działam w ekskluzywnej strefie Somalii, skoro nie ma nikogo, kto mnie ukara? Ale w przyszłości może to zostać wykorzystane do przeciwdziałania nielegalnym połowom – czy to przyspieszając działania organów ścigania, czy po prostu organizacja pozarządowa ujawniająca miejsce pobytu statku rybackiego i stosująca taktykę wyzywania i wstydu.

PAN: Jakie podmioty biorą na siebie walkę z piractwem i nielegalnymi połowami? Ostatecznie, kto jest najskuteczniejszy? Czy to rządy? Czy są to organizacje międzynarodowe, które przewodzą oskarżeniu o rozwiązanie tych problemów?

Felbab-Brązowy: Cóż, jeśli chodzi o piractwo, to przede wszystkim państwa narodowe i rządy. A to częściowo dlatego, że zasoby morskie są w posiadaniu państw narodowych. W sferze lądowej mamy takie grupy jak siły pokojowe ONZ, ale w sferze morskiej nie ma zasobów morskich ONZ. Dlatego też wszelkie działania sił morskich muszą pochodzić albo od rządu krajowego na wodach terytorialnych, albo na wodach międzynarodowych, od jakiejś międzynarodowej koalicji morskiej, takiej jak Atalanta.

To powiedziawszy, sami spedytorzy podejmują wiele działań, czy to budując środki obronne, takie jak cytadele, czy coraz częściej zatrudniając prywatnych strażników do służby na statkach płynących po wzburzonych wodach. I powinienem zauważyć, że zatrudnianie prywatnych strażników było jedną z najbardziej kontrowersyjnych decyzji podjętych przez spedytorów, ponieważ wiązała się z bałaganem odpowiedzialności prawnej i może ostatecznie zmotywować piratów do większej przemocy. Tak więc zarówno sami spedytorzy, jak i rządy są głównymi aktorami w kształtowaniu reakcji na piractwo.

Masz również inne podmioty, takie jak Międzynarodowa Organizacja Morska, które były niezwykle przydatne w dostarczaniu informacji o najlepszych praktykach, takich jak unikanie i obrona przed atakami piratów. Ich wsparcie w tle było niezwykle pomocne.

W przypadku zwalczania nielegalnych połowów odpowiedzi organów ścigania ponownie pochodziły głównie od sił morskich poszczególnych krajów. Jednak organizacje pozarządowe odegrały kluczową rolę w ujawnianiu problemów, w tym współudziału rządów i lobbowaniu na rzecz lepszych przepisów i egzekwowania. Niestety, duże grupy specjalnego interesu, takie jak stowarzyszenia rybaków, również były bardzo silne i skuteczne w zapobieganiu przyjmowaniu kluczowych środków, takich jak zaostrzenie kwot połowowych i ograniczenie połowów na niektórych obszarach.

PAN: Zauważyłeś wcześniej, że decyzja o przyjęciu na statki prywatnych sił bezpieczeństwa była nieco kontrowersyjna. W artykule z 2011 roku napisałeś, że na krótką metę płacenie okupu piratom jest ostatecznie najmniej złą opcją. Czy możesz mi wytłumaczyć dlaczego?

jak Ferdynand i Isabella zareagowali na pierwszą podróż Kolumba?

Felbab-Brązowy: Ten artykuł przysporzył mi wielu kłopotów i burzy kontrowersji. Wszyscy myśleli, że to kompletna herezja – mantra, mająca dobre powody, aby zapobiec efektom zarażenia, mówi, że nigdy nie płacimy okupu. Artykuł był jednak motywowany kilkoma czynnikami, których być może nie odniosę dzisiaj do Zatoki Adeńskiej. Pozwól mi wyjaśnić dlaczego.

Sednem mojej argumentacji było to, że jeśli spojrzeć na udane operacje przeciw porwaniom na lądzie w latach 70. i 80., takie jak w Stanach Zjednoczonych, reakcja na porwania była reakcją typu SWAT lub nalotu. W wielu nalotach zakładnicy mogli zginąć. W rezultacie polityka ewoluowała, aby angażować się w przedłużające się negocjacje, odraczając naloty do absolutnej ostatniej chwili. Powodem, dla którego ta polityka może działać, jest to, że amerykańskie organy ścigania kontrolują ziemię: okup zostanie zapłacony, zakładnicy uwolnieni, a następnie policja schwyta porywaczy, gdy próbują uciec.

W artykule w Huffington Post argumentowałem, że w przeciwieństwie do tego przykładu, mamy bardzo duże obszary, na których działają piraci. W artykule nakreśliłem inny kontrast – wskazując na sukcesy w walce z piractwem w Azji Południowo-Wschodniej. Zarówno w 2000 roku, jak iw poprzednich stuleciach sukces w Azji Południowo-Wschodniej pochodził głównie ze zdolności sił antypirackich, takich jak samorządy, do kontrolowania ziemi i pozbawiania piratów bezpiecznych schronień na lądzie. Znowu coś nieuchwytnego w Somalii, pomimo tworzenia wysoce kontrowersyjnych pół-milicji, takich jak Siły Morskie Puntland. Tak więc w kontekście tych dwóch kluczowych składników sukcesu, które wcześniej były kluczowe – kontrolowania ziemi i możliwości zapobiegania bezpiecznym schronieniom i ucieczkom – szansa, że ​​siły porządkowe będą w stanie przeciwstawić się piratom z Somalii, wydawała się bardzo mała. Pokusą byłoby organizowanie wielu najazdów, które skutkowałyby śmiercią wielu zakładników.

To, czego ostatecznie nie doceniłem, to chęć krajów do rozmieszczenia wystarczającej liczby zasobów morskich i ustanowienia wystarczającej gęstości obecności, aby powstrzymać wiele ataków. Innymi słowy, nie doceniłem międzynarodowej gotowości do rozmieszczenia wystarczających zasobów, aby mieć wystarczający czas reakcji na atak, co cytadele znacznie przedłużyły. Nadal jestem zdziwiony, jak duży efekt odstraszania występuje dzisiaj w Rogu Afryki. To powiedziawszy, żadna z głównych przyczyn piractwa w rejonie Rogu nie została odpowiednio, jeśli w ogóle, rozwiązana. Jeśli więc patrole morskie zmniejszą się, efekt odstraszający zostanie zmniejszony, a piractwo najprawdopodobniej ponownie wzrośnie.

PAN: Masz kilka artykułów na temat piractwa, nad którymi trwają prace. Czy mógłbyś przedstawić nam zapowiedź swoich aktualnych badań nad piractwem i nielegalnym rybołówstwem i z niecierpliwością czekamy, jakie tematy najbardziej Cię interesują?

Felbab-Brązowy: W pewnym sensie dałem wam zapowiedzi obu. Moja obecna praca i część dzisiejszego zainteresowania skupia się na porównaniu Zatoki: czym Zatoka Gwinejska różni się od Zatoki Adeńskiej i jakie rodzaje odpowiedzi są przekazywane, a które nie, i jak należy je dostosować. Po drugie, moje obecne badania sprawdzają, w jaki sposób sieci pirackie są zakotwiczone w kontekście lokalnym oraz relacje między lokalną populacją a piratami. Na przykład przyjrzymy się, w jaki sposób wcześniejsze istnienie sieci przemytu ropy czyni piractwo w Zatoce Gwinejskiej wyjątkowe i wynikające z tego radykalnie odmienne implikacje polityczne. Wiele z badań w terenie na temat piractwa i środków antypirackich w Azji Południowo-Wschodniej i Rogu Afryki znajdzie odzwierciedlenie w rozdziale poświęconym piractwu w mojej nadchodzącej książce o zarządzaniu nielegalną gospodarką.

PAN: Na koniec jestem ciekawa: czy planujesz przeprowadzić wywiady z piratami w Zatoce Gwinejskiej, tak jak to zrobiłeś w Zatoce Adeńskiej?

Felbab-Brązowy: W pewnym momencie myślę, że byłoby świetnie. Nie mam aktualnych planów pracy w tej okolicy, ale w dalszej części drogi, tak, bardzo zależy mi na przeprowadzeniu tam dogłębnych badań na miejscu i wywiadów.