Na rozdrożu: Indie i przyszłość operacji pokojowych ONZ w Afryce

Udział Indii w operacjach pokojowych ONZ (UNPKO) prawdopodobnie nie ma sobie równych, ponieważ był jednym z największych ofiarodawców sił pokojowych i poniósł w tym procesie najwięcej ofiar. Wskazuje na kierunek misji pokojowych ONZ, 80 procent indyjskich sił pokojowych służy obecnie w Afryce, a 70 procent wszystkich ofiar zostało tam poniesionych. Najwyraźniej, na podstawie tych statystyk, misje ONZ stanowią podstawę zaangażowania militarnego Indii i pomocy dla Afryki. Jednak narasta debata na temat skuteczności tych misji i korzyści Indii z ich dalszego uczestnictwa. Pod wieloma względami Indie i Afryka znajdują się w tej kwestii na rozdrożu. Obie społeczności muszą wyjść poza frazesy i zaangażować się w poważny, trwały dialog na temat roli Indii w przyszłej architekturze bezpieczeństwa w Afryce.





Historycznie Indie brały udział w prawie wszystkich operacjach pokojowych ONZ w Afryce. Najsłynniejsze, że Indie przyczyniły się do wyznaczenia trendu w misjach pokojowych, rozmieszczając pokaźny kontyngent – ​​około 5000 żołnierzy wspomaganych przez lekkie bombowce, do operacji ONZ w Kongo (ONUC) w latach 1960-1963. Ta zmilitaryzowana misja zapewniła jedność Konga i spowodowało maksymalną liczbę ofiar poniesionych przez Indie w jakiejkolwiek operacji ONZ. Koniec zimnej wojny doprowadził do wyraźnego nasilenia operacji pokojowych ONZ w Afryce. Indie przyczyniły się do tych wysiłków i były aktywnym uczestnikiem prawie wszystkich misji, wysyłając obserwatorów wojskowych do Namibii (1989-1991), Angoli (1989-1991), Liberii (1993-1997 i od 2007), Konga (od 1999), Etiopii -Erytrea (od 2000), Wybrzeże Kości Słoniowej (od 2004) i, bardziej konkretnie, wysłanie kontyngentów wojskowych do Mozambiku (1992-1994), Somalii (1993-94), Rwandy (1993-1996), Angoli (1995-1999), Sierra Leone (1999-2000), Kongo (od 2005) oraz Sudan i Sudan Południowy (od 2005). Te kontyngenty wojskowe czasami podejmowały „solidne” operacje graniczące z misjami pokojowymi, zadając i ponosząc straty. Aby wesprzeć te operacje, Indie rozmieściły również helikoptery bojowe i wsparcia, których zawsze brakuje i mają kluczowe znaczenie dla pokonania ogromnych odległości w Afryce. Znamienne było międzynarodowe oburzenie, gdy Indie ogłosiły, że wycofują część swoich helikopterów do wspierania misji bezpieczeństwa wewnętrznego w kraju. Chociaż rozmieszczenie wojska jest dobrze znane, rola policji, w tym policjantek i specjalistów od spraw cywilnych, pomagających w takich zadaniach, jak przeprowadzanie wyborów lub inne ćwiczenia mające na celu budowanie zdolności, jest nie mniej ważna. Według niektórych ekspertów połączone wysiłki Indii stanowią więc kręgosłup operacji pokojowych ONZ i są obecnie zaangażowane w 12 z 15 aktywnych misji pokojowych.



fazy księżyca w zeszłym tygodniu

Zrozumiałe jest, że indyjscy dyplomaci i oficerowie wojskowi zwiększają swój wkład w operacje pokojowe ONZ. Roszczenie Indii do stałego członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (RB ONZ) wynika między innymi z ich wkładu w UNPKO. W czasie, gdy Indie sprawowały niestałe miejsce w Radzie w latach 2011–2013, uznała utrzymywanie pokoju za kluczowy program, proponując pomysły mające na celu zwiększenie jego skuteczności. Indyjskie wojsko również głęboko zinternalizowało ideał działania pod „Błękitnym Hełmem”, szczycąc się powodzeniem swoich misji. Ukształtowany przez lata doświadczeń wielu wojskowym trudno wyobrazić sobie działanie poza granicami Indii bez sankcji ONZ.



Jednak w ostatnim czasie toczy się coraz większa debata na temat dalszej roli Indii w operacjach pokojowych. Wielu kwestionuje korzyści, jakie przynoszą Indiom znaczne inwestycje w siłę roboczą i zasoby wojskowe. Podkreślając słabo wyposażone, upoważnione i zarządzane operacje charakteryzujące operacje pokojowe ONZ, Nitin Pai i Sushant Singh argumentują w Indyjski Ekspres że dalsze uczestnictwo nie jest współmierne do rezultatów – ani przez uzyskanie miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, ani przez uzyskanie statusu wielkiego mocarstwa. Co więcej, obserwując, że operacje pokojowe prowadzą głównie wojska z krajów rozwijających się, argumentują, że utrzymywanie takiego towarzystwa oznacza, że ​​Indii nie można traktować poważnie jako samodzielnego wielkiego mocarstwa w ONZ. Ostatnim źródłem krytyki był zły rozgłos wywołany przypadkami nadużyć seksualnych i korupcji rzekomo popełnionych przez niektórych indyjskich sił pokojowych oraz zarzuty, że nie zapewniła ona odpowiedniej ochrony ludności cywilnej. Nie wszystkie te krytyki są słuszne, zwłaszcza pojęcie tego, co definiuje „wielkie mocarstwo”, jednak dają okazję do debaty na temat przyszłości operacji pokojowych ONZ i roli Indii w Afryce.



odległość między ziemią a księżycem w m

Paradoksalnie aspekty tej debaty, a konkretnie dotyczące skuteczności operacji pokojowych ONZ, znajdują oddźwięk w niektórych krajach afrykańskich. Niepowodzenia operacji pokojowych ONZ w latach 90. najbardziej widoczne w Somalii i Rwandzie doprowadziły do ​​zmniejszenia liczby misji i utraty zaufania. Istniało poczucie, że ONZ zrzekła się swojej roli i to, zdaniem Kwesi Aning i Festus K. Aubyn, stworzyło poczucie afrykańskiej solidarności w poszukiwaniu afrykańskich rozwiązań afrykańskich problemów. Te nastroje skłoniły Unię Afrykańską (UA), grupę pięćdziesięciu czterech krajów, składającą się ze wszystkich państw afrykańskich, z wyjątkiem Maroka, do rozmieszczenia od 2004 r. 64 000 żołnierzy sił pokojowych w licznych misjach na kontynencie, w tym w Republice Środkowoafrykańskiej, Nigerii, Darfurze i Somalii. Jej obecna misja w Somalii, zwana AMISOM, obejmuje 22 000 żołnierzy sił pokojowych i prowadzi intensywne walki z powiązaną z Al-Kaidą grupą AI-Shabaab. Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS), grupa piętnastu krajów, podjęła również misje pokojowe w Liberii, Sierra Leone i Gwinei Bissau. Co istotne, misje te są prawie w całości finansowane przez darczyńców, takich jak ONZ, UE czy USA, a tylko 2,3 proc. budżetu na utrzymanie pokoju UA pochodzi z jej państw członkowskich.



Te wydarzenia sugerują, że przyszłość operacji pokojowych ONZ w Afryce stoi na rozdrożu. Z jednej strony są to bogate kraje zachodnie, które finansują, ale nie angażują swoich żołnierzy w misje pokojowe. Są coraz bardziej niezadowoleni z rosnących kosztów operacji pokojowych ONZ – ich obecny budżet w wysokości 9 miliardów dolarów jest największy w historii. Ponadto podnieśli pytania dotyczące zdolności i zaangażowania sił pokojowych w ratowanie życia cywilnego, propagując ideę solidnych misji pokojowych. Kraje spoza Afryki wnoszące wkład do wojska, głównie z Azji Południowej i Ameryki Południowej, zaprzeczają jednak temu i zamiast tego twierdzą, że nie są one odpowiednio konsultowane podczas formułowania misji. Kraje afrykańskie, które również stanowią większość siły roboczej, są uzależnione finansowo od „krajów rozwiniętych”, a jednocześnie wymagają dodatkowej siły roboczej, zasobów i wsparcia ze strony „krajów rozwijających się”, aby wzmocnić ich zdolności.



Trzeci szczyt Indie Afrykańskiego Forum w październiku 2015 r. jest okazją do omówienia niektórych z tych kwestii w celu dalszego zacieśniania współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa. W tym celu z tej analizy wynikają trzy główne zalecenia. Po pierwsze, Indie i Afryka muszą rozpocząć poważną dyskusję na temat przyszłości operacji pokojowych ONZ w Afryce. Musi to stawić czoła wymierzonej przeciwko niemu krytyce – brak ochrony ludności cywilnej, zarzuty o niewłaściwe zachowanie i korupcję. Co najważniejsze, powinna koncentrować się na działaniach mających na celu zwiększenie ogólnej skuteczności misji pokojowych oraz zbadać możliwości rozwiązania i zakończenia konfliktu.

Po drugie, Indie powinny rozważyć zwiększenie pomocy w zakresie bezpieczeństwa dla krajów afrykańskich. Podczas poprzedniego szczytu Africa India Forum w Addis Abebie w 2011 r. premier Manmohan Singh zapowiedział przekazanie 2 milionów dolarów na AMISOM. Powinno to w znacznym stopniu wzrosnąć, zwłaszcza że misja ta jest uwikłana w intensywne działania bojowe. Ponadto Indie rozmieściły wojskowe zespoły szkoleniowe w Botswanie, Zambii, Lesotho i Seszelach. Takie relacje należy wzmacniać i oferować innym krajom, które wyrażają zainteresowanie. Pomoc Indii może być kluczowa i opłacalna w przekazywaniu specjalistycznych umiejętności, takich jak latanie helikopterem, ewakuacja ofiar, szkolenie medyczne itp. Indie mogą również oferować przedmioty do handlu obronnego, takie jak zestawy radiowe, pojazdy wojskowe i inne sklepy z uzbrojeniem.



Wreszcie Indie i Afryka powinny pozbyć się postrzeganej powściągliwości, aby omówić kwestie bezpieczeństwa i nawiązać dialog na wysokim szczeblu w sprawie obrony. Wszystko wskazuje na to, że istniejące dialogi obronne Indii z krajami afrykańskimi mają charakter dwustronny. Jest to zrozumiałe, ponieważ różne kraje afrykańskie mają różne postrzeganie bezpieczeństwa. Jednak ostatnio następuje stopniowy zwrot w kierunku wielostronnych zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa. Jak omówiono wcześniej, UA i ECOWAS powoli stają się poważnymi aktorami. Uznając ten rozwój sytuacji i starając się wesprzeć te instytucje, Indie powinny zaproponować prowadzenie dialogu obronnego z tymi organizacjami. Dialogi te mogłyby koncentrować się na roli stowarzyszeń regionalnych, budowaniu zdolności i ogólnej architekturze bezpieczeństwa. Na dłuższą metę historyczny model utrzymywania pokoju w Afryce, finansowanego przez Zachód i obsługiwanego głównie przez kraje azjatyckie, jest nie do utrzymania. Chociaż budżet na misje pokojowe ONZ jest obecnie rekordowo wysoki, ten poziom wsparcia finansowego nie jest zapewniony. Wysiłki Indii w zakresie utrzymywania pokoju były jak dotąd niezwykłe, ale być może teraz nadszedł czas, aby przejść na rozwiązanie „pod przewodnictwem afrykańskim”. Stopniowe zmniejszanie jej obowiązków związanych z utrzymywaniem pokoju może być zatem najlepszym rozwiązaniem i może mieć dodatkową zaletę w postaci ostatecznego wzmocnienia relacji indyjsko-afrykańskich.



ile dni w roku